Dowód.

Jak sobie udowadniacie ze Boga nie ma, albo że jest, lub też jak sobie udowadniacie że jest zły/dobry, i przekonywujecie samych siebie ze religia to tylko iluzja; że Jezus chodził po wodzie tylko dlatego że miał sandały z podeszwą w której było powietrze? :>

Post został pochwalony 0 razy

	Lajla napisał:
	Jak sobie udowadniacie ze Boga nie ma, albo że jest, lub też jak sobie udowadniacie że jest zły/dobry, i przekonywujecie samych siebie ze religia to tylko iluzja; że Jezus chodził po wodzie tylko dlatego że miał sandały z podeszwą w której było powietrze? :>

A czemu ja mam to sobie udowadniać? Podaj jeden poważny powód.
Udowodnić to mi to musi ktoś kto chce bym w to uwierzył, ja udowadniać niczego sobie nie muszę.

Post został pochwalony 0 razy

bo jeżeli zakłądasz ze coś lubisz, lub czegoś nie lubisz, to powinieneś mieć jakiś argument którym umiesz to przedstawić, a przede wsyztskim argument w który wierzysz i który przekonał Cię do takiego a nie innego zdania. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Post został pochwalony 0 razy

	Lajla napisał:
	bo jeżeli zakłądasz ze coś lubisz, lub czegoś nie lubisz, to powinieneś mieć jakiś argument którym umiesz to przedstawić, a przede wsyztskim argument w który wierzysz i który przekonał Cię do takiego a nie innego zdania. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Ale ja boga ani lubię ani nie lubię, to czy on istnieje czy nie jest mi obojętne, zakładam że go nie ma do czasu gdy ktoś udowodni mi jego istnienie.
A skoro go nie ma, to czemu niby mam przedstawiać argumenty za/przeciw?

Post został pochwalony 0 razy

Okej, więc teraz jesteś pewny, że go nie ma, bo wsyztsko co się dzieje nie podlega metafizyce lecz fizyce : przypadkowi, losowi, fatum, itd. A co jeśli "fart" jest zabawą Boga? A co jeśli po śmierci, staniesz przed Nim? Nie mówię o Bogu - Bogu, ale nawet o Odynie. Może nawet Perun siedzi w niebie albo jakiś Allah. Mam na myśli deistyczną postawę na zasadzie: może ktoś jest , ale mam go w dupie. Czy nie będziesz miał do siebie żalu po śmierci gdy się okaże, że Twój ateizm był trochę omylny? Wink

Post został pochwalony 0 razy

Lajla napisał:

Okej, więc teraz jesteś pewny, że go nie ma, bo wsyztsko co się dzieje nie podlega metafizyce lecz fizyce : przypadkowi, losowi, fatum, itd. A co jeśli "fart" jest zabawą Boga? A co jeśli po śmierci, staniesz przed Nim? Nie mówię o Bogu - Bogu, ale nawet o Odynie. Może nawet Perun siedzi w niebie albo jakiś Allah. Mam na myśli deistyczną postawę na zasadzie: może ktoś jest , ale mam go w dupie. Czy nie będziesz miał do siebie żalu po śmierci gdy się okaże, że Twój ateizm był trochę omylny? Wink

Zakładam że go nie ma, założenie to nie pewność.

Post został pochwalony 0 razy

A ot ciekawa ankieta.... [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Free hardcore BDSM movie!
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy