Forum S.O.N.T.O.C.P.O.C. Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Mr. Crowley
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum S.O.N.T.O.C.P.O.C. Strona Główna » Thelema Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Mr. Crowley
Autor Wiadomość
Alhim
Gość






Post
Rzecz w tym, ze dziela takie jak Atlantyda nie były pisane dla szerokiej publiki i jesliby to od Crowleya zalezało, to prawdopodobnie ani ja, ani ty byśmy nigdy ich na oczy nie zobaczyli :]

A jesli wziac pod uwage kontekst w jakim jest osadzona Atlantyda (górne stopnie herarchii O.T.O.) niepokojace byłoby to, gdyby dzieło to było zrozumiałe :]

Całkiem niezly tekst na temat róznych klas pism thelemicznych znajduje sie na stronie Lashtal-press (http://www.lashtal-press.com/fratere.html).

Tak wiec nie wszystko co pisal Crowley jest super okultne - pisał on sporo zupełnie zwyczajnych rzeczy - dramaty, poezje, artykuły prasowe itp. I w tego typu dzielach niewiele mozna mu zarzucic.

Co do synkretyzmu Crowleya, to dotyczy on raczej jego osoby niz nauk - bo o ile on sam byl niestrudzonym podróżnikiem i zapoznał się z wieloma tradycjami, które były wówczas stosunkowo nieznane, o tyle jego nauki miszczą się w ramachy wyznaczonych przez Liber AL - a te są nadwyraz spójne.
Pon 20:46, 19 Cze 2006
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ależ ja wiem, że sporo pisał. Co do tego, czy jego wolą było byśmy pewnych dzieł nigdy nie oglądali - wątpię. Po coś w końcu pisał. Co do mieszczenia się nauk w Liber Al - niestety się mylisz. To była podstawa, tylko, że nie od razu sam Crowley zaakceptował treść księgi, to raz - wszystko co pisał wcześniej nijak się do niej ma, chyba, że przypadkowo. Do tego Liber Al wielu aspektów świata nie obejmuje, może być bazą i podstawą ale nie jest wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 20:58, 19 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim
Gość






Post
Cytat:
Co do tego, czy jego wolą było byśmy pewnych dzieł nigdy nie oglądali - wątpię. Po coś w końcu pisał
.

Pisal to dla adeptow A.'.A.'. i O.T.O. jako instrukcje na okreslone stopnie. Np. Atlantyda (jak i wiele innych dziel Crowleya) zostala opublikowana dopiero w latach '70 a wiec długo po jego śmierci.

Cytat:
Co do mieszczenia się nauk w Liber Al - niestety się mylisz. To była podstawa, tylko, że nie od razu sam Crowley zaakceptował treść księgi, to raz - wszystko co pisał wcześniej nijak się do niej ma, chyba, że przypadkowo.


Księga Prawa została spisana w 1904, a jej manuskrypt odnaleziony w 5 lat później. Jeslibys przesledzil zdarzenia miedzy 1904 a 1905 zauważyłbyś, ze podobnie jak późniejsze objecie władzy w O.T.O., wpisuja one się w treśc księgi. Nie bez powodu uznaje sie ze Prawo ma swoje wsparcie włąśnie w A.'.A.'. (założonym w 1907).

Cytat:
Do tego Liber Al wielu aspektów świata nie obejmuje, może być bazą i podstawą ale nie jest wszystkim.


Liber AL tym sie różni od Ksiąg starego eonu, ze nie daje gotowych odpowiedzi. MA być raczej zacheta do działania i własnych poszukiwań. Dlatego szukanie w tej księdze "wszystkiego" jest kompletnym niezrozumieniem jej przekazu.
Pon 21:16, 19 Cze 2006
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
To, że Atlantyda w latach 70 wyszła to tylko zasługa tego iż mamy do czynienia z dość marnej jakości czytadłem abyu nie powiedzieć zwykłym gniotem. jak się Crowley zrobił modny to i to wydali. Gdzie to wszystko się niby wpisuje w treść księgi? I nie bardzo łapię dlaczego szukanie o który piszesz jest niezrozumieniem. Skoro ma mnie do własnych poszukiwań skłonić i nie daje odpowiedzi gotowych to co mogę w niej wyszukać? Wszystko. Inna sprawa - skąd wiesz, ze to nie moja interpretacja jest wąłściwa? Czyżbyś był owym zapowiedzianym prorokiem? Razz


Post został pochwalony 0 razy
Wto 0:34, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim
Gość






Post
jak to mówią "ignorancja nie boli" Wink

Atlantyde nie wydano dla uciechy pomrocznych nastolatkow, ani tez domoroslych satanistow, ale za sprawa zmian jakie zaszly w O.T.O. po smierci Crowleya. Po prostu w sytuacji w której wiekszosc thelemitow znajdowala sie poza jedna, okreslona linia przekazu, postanowiono ten tekst udostepnic. (inna sprawa, ze thelema to zywy nurt, a co za tym idzie w chwili obeznej tekst ten to przedewszystkim element historii).

Cytat:
Gdzie to wszystko się niby wpisuje w treść księgi?


Nie bede dyskutowal na ten temat - tym bardziej ze cała ta dyskusja wpisuje sie calkiem dobrze w III:62 Wink

Cytat:
I nie bardzo łapię dlaczego szukanie o który piszesz jest niezrozumieniem. Skoro ma mnie do własnych poszukiwań skłonić i nie daje odpowiedzi gotowych to co mogę w niej wyszukać?


Sorry winnetu, ale to jest Księga Prawa, a nie Księga-odpowiedzi-na-każdą-okazje. Poszukiwania o ktorych mowilem prowadzi sie w zyciu a nie na papierze Wink

Cytat:
Inna sprawa - skąd wiesz, ze to nie moja interpretacja jest wąłściwa? Czyżbyś był owym zapowiedzianym prorokiem?


Bo w to co pisze nie jest moją interpretacja Wink
Wto 1:12, 20 Cze 2006
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jak słusznie zauważyłeś, poszukiwania prowadzi się w życiu, a nie na papierze - wyciągając wnioski z twej ostatniej wypowiedzi stwierdzam, że faktycznie mówię z ekspertem rotfllll.... Mnie naprawdę mało obchodzi interpretacja czyjaś tego przekazu, moja własna jest dość jasna - trochę sensu, kupa bredni, oblana sosem mistycyzmu i nie do końca nawet wiadomo, czy wszystko od początku nie było prowokacją. Mój drogi, chyba nie uświadamiasz sobie, że ty, jako człek który własnie wyśmaił wiarę w osobowego Szatana, podpierasz się księgą jakoby podyktowaną Crowleyowi przez równie materialnego Aiwassa Razz Który z nas bredzi? który z nas pomija zupełnie samo zakończenie Liber Al które wyraźnie mówi że studia nad tym tekstem są zabronione? Pod płaszczem wiedzy którą jaką taką masz spłonęła mądrość którą zatraciłeś. To moja diagnoza - nie obchodzi mnie czy się z nią zgadzasz.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 13:45, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cytat:
Mój drogi, chyba nie uświadamiasz sobie, że ty, jako człek który własnie wyśmaił wiarę w osobowego Szatana, podpierasz się księgą jakoby podyktowaną Crowleyowi przez równie materialnego Aiwassa


Materialnosc Aiwasa nie jest ontologiczna, ale funkcjonalna Wink Szerzej takie ujecie zostało przedstawione w Liber O

pozatym sam siebie podsumowales: "naprawdę mało obchodzi interpretacja czyjaś tego przekazu, moja własna jest dość jasna"

swoja droga calkiem typowe podejscie dla satanisty Wink


Post został pochwalony 0 razy
Wto 15:14, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Oczywiście, że typowe dla satanisty. I wybacz ale bawienie się w podziały "ontologiczna" "funkcjonalna" to brednie. Rzeczy są lub ich nie ma - pomiędzy nic nie istnieje to tylko czasem jakiś zmęczony faktem że świat jest jak drut prosty, dureń, zwany przez głupszych od niego - filozofem - wpadnie na pomysł, jak by prostą rzecz zamieszać. Stąd biorą się takie potworki, stąd wyrosło też większość okultyzmu - z bełkotu i wiary w brednie. I to na podstawie czego? Autorytetów rotfllll.... Zapomina się o tym, że 99,9% tych autorytetów to trupy, czyż babranie się w dziełach trupów nie pachnie ci nekrofilią? I na jakiej podstawie mam ich oceniać? Bo tata powiedział, że jego wujek powiedział, że Kazik od Goździkowej leczy raka? Crowleya nie znałem - nie wiem ile mocy miał w spojzeniu, nie wiem czy w konfrontacji ze mną by nie uciekł w popłochu wiem, ze zdechł w niedostatku jak ostatnia ciota a nie jak ktoś kto faktycznie ma wolę zdolną zmieniać świat. Crowley żył złudzeniami. Wybacz, ale dla mnie czyn a nie słowo stanowi o wartości człowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:30, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cytat:
Rzeczy są lub ich nie ma - pomiędzy nic nie istnieje to tylko czasem jakiś zmęczony faktem że świat jest jak drut prosty, dureń, zwany przez głupszych od niego - filozofem - wpadnie na pomysł, jak by prostą rzecz zamieszać. Stąd biorą się takie potworki, stąd wyrosło też większość okultyzmu - z bełkotu i wiary w brednie.


Np. punkt matematyczny jest czyms takim co jest i nie jest zarazem. Tzn pod wwzgledem ontologicznym go nie ma, ale pod wzgledem funkcjonalnym jak najbardziej Wink

Ale jak widze twoj zapetlil sie w trybie zero-jedynkowym Wink

Cytat:
Crowleya nie znałem - nie wiem ile mocy miał w spojzeniu, nie wiem czy w konfrontacji ze mną by nie uciekł w popłochu wiem, ze zdechł w niedostatku jak ostatnia ciota a nie jak ktoś kto faktycznie ma wolę zdolną zmieniać świat. Crowley żył złudzeniami. Wybacz, ale dla mnie czyn a nie słowo stanowi o wartości człowieka.


Skoro jtaki jestes wielki, to powiedz co takiego dokonales ? Smile

Watpie w to, że w 50 lat po twojej smierci będzie cie ktokolwiek jeszcze pamietal Wink


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:52, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Już powiedziałem - rzeczy są albo ich nie ma. Punkt matematyczny nie istnieje. Teorie na jego temat istnieją ale jeden byt nie ma absolutnie nic wspólnego z drugim. Jestem wielki? A kto mówi że jestem? Znów sobie wyciągasz chuj wi co z chuj wi czego. A gdybym nawet powiedział to jak sprawdzisz czy to co mówię jest prawdą? Co cię przekona? Będę dla ciebie autorytetem bo ci powiem, że np. przyzwałem materialnego żywiołaka? Bajki każdy potrafi płodzić, Crowley pisał bajki - jego czyny nie wskazują by był naprawdę potęzny. Ja w odróżnieniu od niego nie potrzebuję siebie nazywać kimkolwiek i lansować się na wielkiego okultystę wg. stopni wyssanych z palca i zbudowanych sztucznie na kłamstwie podobnie jak cały Złoty Brzesk. Crowley był dość zdolnym kuglarzem, dlatego część ludzi mu uwierzya, zwąłszcza że tam gdzie ewidentnie bredził zawsze można się doszukiwać jeszcze bardziej okultnych treści niż nie wiadomo co. Ech szkoda gadać.... Nie wiem czy 50 lat po mojej śmierci ktokolwiek będzie o mnie pamiętał i szczerze powiedziawszy mam to głęboko w dupie podobnie jak to czy komuś za życia moja myśl się spodoba. Nie jestem dla poklasku ani dla ludzi. Jestem ponad to.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 22:05, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No patrz ci głupi ludzie dali się nabrac temu perfidnemu Crowleyowi, a ty w swej przebiegłości przejrzałeś jego niecne gierki Very Happy

O masta! Laughing

I w ogole to widze ze doskonale sie orientujesz na temat tego co jest, a co nie jest prawda - nawet jesli wydarzylo sie to na sto lat przed twoimi narodzinami. Myśle ze spokojnie mozesz zgłosić swoja kandydature do nagrody nobla Wink

Ale skoro jestes taki genialny, to moze powiesz mi istnieje cos takiego jak "las", albo "naród" ?:>


Post został pochwalony 0 razy
Wto 22:12, 20 Cze 2006 Zobacz profil autora
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Dokładnie - ci głupi ludzie dali się nabrać i zapewniam, że Crowley też z nich śmiał się zwijając z ziemi :-> Chuj mnie obchodzi co było 100 lat temu - napisałem wyraźnie, że grzebanie się w dziełach zmarłych pachnie mi nekrofilią, świat przez ostatnie 50 lat tak szybko poszedł do przodu, że to co było 100 lat temu nie ma absolutnie znaczenia. Ty mi się starasz udowodnić, że Crowley cokolwiek był wart, ja ci mówię: " Crowleya nie znałem - nie wiem ile mocy miał w spojzeniu, nie wiem czy w konfrontacji ze mną by nie uciekł w popłochu wiem, ze zdechł w niedostatku jak ostatnia ciota a nie jak ktoś kto faktycznie ma wolę zdolną zmieniać świat" Czy tu jest coś na temat wiedzy? Nie do kurwy, czytaj ze zrozumieniem - nie będzie dla mnie autorytetem nikt kogo nie znałem osobiście. Opieram się na przesłankach biograficznych, a te wyraźnie świadczą, że Crowley zdechł w biedzie i niedostatku, praktycznie zapomniany, że miał dziesiątki szans w życiu i za mało jaj by jakąkolwiek zrealizować, a majątek roztrwonił na kurwy. Nie masz pojęcia na temat procedury przyznawania nagrody Nobla - w tym jednym stwierdzeniu masz 2 błędy rzeczowe. I las i naród istnieje, znajdziesz bez problemu ich definicje jako zbiory jednostek. Takie kurwa trudne? Nie, zajebiście proste - wszelkie definicyjne spory to to o czym pisałem wczesniej - bajeczki filozofów którzy miast grzebać sobie patykiem w dupie zaczęli roztrząsać sprawy nieistotne. Jeśli coś istnieje to jest i narody i lasy istnieją - tego akurat nikt nie kwestionuje. Jaki jest las, każdy widzi. Rozbijać gówno na atomy też można i zapytac - czy będą śmierdzieć. I co z tego? Do chuja wszystko się składa z pierdolonych atomów i tworzy całość.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 7:38, 21 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cytat:
Opieram się na przesłankach biograficznych, a te wyraźnie świadczą, że Crowley zdechł w biedzie i niedostatku, praktycznie zapomniany, że miał dziesiątki szans w życiu i za mało jaj by jakąkolwiek zrealizować, a majątek roztrwonił na kurwy.


A mozesz powiedziec o jakich dokladnie danych biograficznych mowisz? Np. Autor, tytuł i strona Wink


Cytat:
bajeczki filozofów którzy miast grzebać sobie patykiem w dupie zaczęli roztrząsać sprawy nieistotne.


gdyby nie ci durni filozofowie i ich rozstrzasanie bzdur, nie siedzialbys teraz kolego w internecie i nie pierdolil swoich Wink


Za co z myśla? istnieje czy nie ? :>


Post został pochwalony 0 razy
Śro 12:26, 21 Cze 2006 Zobacz profil autora
Kominiarz
Administrator



Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
W Polsce wyszła tylko jedna pełna biografia, leży u mnie na stoliku, strony szukać mi się nie chce i tak obaj wiemy o jaką książkę chodzi, dobry życiorys jest też np. w "Świat tajemny - Leksykon magii, okultyzmu, parapsychologii, Wydawnictwo Łódzkie 1992. W obu wyraźnie stoi i o roztrwonieniu majątku na kurwy i o narkomanii i o niedostatku oraz zapomnienu jakie mu towarzyszyło pod koniec życia. Ci durni filozofowie nie wymyślili niestety nic co by miało cokolwiek wspólnego z moim komputerem - filozofia nie jest nawet nauką w przeciwieństwie do nauk ścisłych. Filozofia to najogólniej mówiąc - pierdolenie kocopołów co ciekawe zwykle ze sobą sprzecznych. Myśl istnieje - zrób EEg warzywu i człowiekowi to się dowiesz że mam rację. spytasz mnie czym jest? zależy od myśli. Spytasz jak - odpowiem iz jest myśl czysta i myśl zrealizowana. Budowa myśli czystej nie ma najmniejszego znaczenia - jest i tyle. Myśl zrealizowana ma cechy materialne - jest np. domem. Czy dom jest myślą? Nie - dom nigdy nie jest myślą. Powiesz sprzeczność - nie, sprzeczności istnieją tylko w świecie filozofów. To że dwie rzeczy wykluczają się nie oznacza, że nie mogą istnieć obie dokładnie w tym samym czasie i miejscu ale w innym wymiarze przestzreni.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 13:52, 21 Cze 2006 Zobacz profil autora
Alhim




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cytat:
W Polsce wyszła tylko jedna pełna biografia, leży u mnie na stoliku, strony szukać mi się nie chce i tak obaj wiemy o jaką książkę chodzi, dobry życiorys jest też np. w "Świat tajemny - Leksykon magii, okultyzmu, parapsychologii, Wydawnictwo Łódzkie 1992. W obu wyraźnie stoi i o roztrwonieniu majątku na kurwy i o narkomanii i o niedostatku oraz zapomnienu jakie mu towarzyszyło pod koniec życia.


Masz racje - wyszla jedna - napisana przez Sustera i wydana przez Okulture - i tego o czym mowisz w niej nie ma.

Pozatym wrto sie uczyc jezykow - to naprawde nie boli Wink

Jesli zas chodzi o "Leksykon magii, okultyzm, parapsychologii" - to zaczyna byc jasne skad sie biora glupoty ktore wypisujesz. Na przyszlosc radze lepiej dobierac sobie lektury.

Cytat:
Ci durni filozofowie nie wymyślili niestety nic co by miało cokolwiek wspólnego z moim komputerem - filozofia nie jest nawet nauką w przeciwieństwie do nauk ścisłych. Filozofia to najogólniej mówiąc - pierdolenie kocopołów co ciekawe zwykle ze sobą sprzecznych.


Proponuje poszukac troche pod haslami: "teoria mnogości", "koło wiedeńskie", "kosmologia", "filozofia przyrody", "filozofia nauki"

Dalsza dyskuzja jest bezsensowna, bo przypomina przekonywanie kolesia spod budki z piwem, ktory z trudem skonczyl podstawowke, ze ziemia jest okregla: "no jak to? przeciez bysmy wszyscy pospadali..."


Post został pochwalony 0 razy
Śro 14:19, 21 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum S.O.N.T.O.C.P.O.C. Strona Główna » Thelema Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin